poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział III - część pierwsza

- Tato - zaczęłam - mogę chodzić do szkoły muzycznej???
- Violetto, dobrze wiesz co o tym myślę
- Ale tato proszę
- Nie zgadzam się
- Ale dlaczego??? Znam świetną szkołę muzyczną w pobliżu
- Nie, Violetto
Zdenerwowana pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko.
- Dlaczego taki jest???
Po śmierci mojej mamy stał się bardzo nadopiekuńczy. Dlaczego nie mogę mieć zwykłego taty??? Postanowiłam wyjść z domu i przewietrzyć się. Szybko zeszłam po schodach, lecz w kuchni zatrzymał mnie tata.
- Gdzie się wybierasz??? - zapytał
- Na spacer
- Dobrze zaraz pójdę po Angie...
- Tato czy ja nigdy nie mogę nic zrobić sama??? Nawet z domu samej mi nie pozwalasz wyjść
- No dobrze, ale nie wróć za późno
- Ale tato...chwila...zgodziłeś się???
- Tak... No idź zanim się rozmyślę
- Och, dziękuję tato - przytuliłam go i szybko wyszłam z domu. Chodziłam po Buenos Aires jakąś godzinę. Gdy wróciłam do domu poszłam do pokoju i zaczęłam pisać w pamiętniku. Do mojego pokoju weszła Olga i podała mi kolację. Po zjedzeniu jej kontynuowałam mój wpis w pamiętniku. Byłam już śpiąca, po chwili zasnęłam...

                                                                               ***
Wiem, że rozdział bardzo krótki, ale gdyby był dłuższy wstawiłabym go dopiero jutro
W następnej część będzie napisana oczami uczniów Studio
Postaram się następny napisać jutro, a może nawet dzisiaj...
Jak czytacie to dajcie komentarz, bo nie wiem czy ktoś to czyta bo jak nie to po co mam pisać...

1 komentarz:

  1. Super napisałaś! Ja na pewno będę od dziś czytała twojego bloga ;)
    http://violettadisneypoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń